KREM DO TWARZY Z FILTREM UV - NONI CARE

Podczas Rossmanowskich buszowań natknęłam się na produkty NONICARE. Historii i powstania firmy polska strona nie podaje ale podaje odnośnik do ich strony TUTAJ.


Szerokiego wyboru w sklepie nie było ale jednak jeden produkt tej marki zawitał w moim koszyku. Kupiłam ten krem do twarzy już spory czas temu. Jednak recenzuje go dopiero teraz. Przez długi czas nie wiedziałam jak się do niego ustosunkować. Już wystarczająco długo byłam cierpliwa względem tego produktu. Dlatego teraz mogę wystawić mu jednoznaczną opinie. Nim jednak do tego dojdzie przedstawię wam markę NONICARE, która jest firmą z siedzibą w Niemczech. Informacje jakie udało mi się znaleźć pochodzą z polskiej strony owej marki:

Pozwolę sobie zacytować poniższy opis zaczerpnięty ze strony nonicare:

Podczas opracowywania receptur kosmetyków NONICARE, zostały wybrane takie składniki zawarte w ekstraktach i sokach owoców i roślin, które w sposób znakomity wpływają na wygląd, regenerację i odżywienie skóry i które równocześnie posiadają właściwości uśmierzające, łagodzące, nawilżające i antyoksydacyjne. Biorąc ponadto pod uwagę fakt, że składniki te są w pełni naturalne, możemy śmiało powiedzieć, że udało nam się stworzyć linię kosmetyków doskonałych.



SKŁADNIKI WYKORZYSTYWANE W KOSMETYKACH NONICARE (zaczerpnięte ze strony):

Roślina Noni (Morinda Citrifolia) wykorzystywana była jako źródło pożywienia i lekarstwo już około 2000 lat temu. Wszystkie części tej rośliny stosowane były jako środek na codzienne dolegliwości i choroby na Wyspach Południowego Pacyfiku i na Wyspach Karaibskich. Sok uzyskiwany z owocu Noni znakomicie wspomaga system immunologiczny, dodaje energii i zwiększa sprawność fizyczną. Jest ponadto bogaty w substancje antyoksydacyjne. Owoc Noni zawiera substancje, posiadające wyjątkowe właściwości opóźniające występowanie objawów starzenia się skóry. Jest jednym z najlepszych składników nawilżających wykorzystywanych w naszych kosmetykach. Dzięki niemu skóra nabiera zdrowego, świeżego wyglądu. Sok z owocu Noni jest bogaty w witaminy, mikroelementy i aminokwasy.

Aloes (Aloe Barbadensis) znany jest przede wszystkim z łagodzenia problemów skórnych – oparzeń, podrażnień, alergii. Jednak roślina ta ma także inne, mniej znane, jednak nie mniej korzystne zastosowania. Należą do nich wspomaganie detoksykacji organizmu, układu krążenia oraz działanie przeciwbólowe. Aloes należy do grupy sukulentów, jednak może być uprawiany także w warunkach domowych. W różnej postaci, od wieków stosowany był w leczeniu wielu dolegliwości. Sok z Aloesu obfituje w witaminy A, B1, B2, B6, B12, C, E, kwas foliowy, niacynę oraz składniki mineralne, takie jak: wapń, żelazo, mangan, miedź, cynk i magnez. Zawiera również aż 18 aminokwasów. Aloes używany jest zewnętrznie w przypadku oparzeń słonecznych, infekcji skórnych, wysypek oraz ukąszeń owadów. Swoje właściwości regenerujące zawdzięcza obecności aminokwasów, pomocnych w regeneracji tkanek. Dzięki temu jest wykorzystywany jako składnik wielu produktów kosmetycznych. 

O aloesie oraz jego właściwościach pisałam w poście TUTAJ.



Krem ochronny zapobiegający negatywnym wpływom otaczającego nas środowiska. Zawartość soku z owocu Noni (Morinda citrifolia) i aloesu oraz naturalnych ekstraktów z ananasa i papai, a także oleju kokosowego i słonecznikowego stymuluje naturalne procesy ochronne skóry, w tym odbudowę płaszcza wodno-lipidowego i naturalnej bariery antyoksydacyjnej.

Opis pochodzi ze strony  - TUTAJ.

Krem umieszczony jest w 50ml tubce zamykanej na wieczko z dziurką dozującą. Dodatkowo krem posiada kartonowe opakowanie. Grafika kosmetyku przyciąga oko i za sprawą żywych kolorów oraz obrazków owoców i roślin egzotycznych kojarzy mi się z latem i wakacjami. Aplikacja kremu przebiega tak jak wszystkich innych kremów tego typu. Poprzez wyciśnięcie odpowiedniej ilości kremu na dłoń i nałożeniu na twarz. Krem ma konsystencje lekko rzadką o białym nie przezroczystym kolorze. Zapach natomiast jest typowo owocowy - pachnie tropikalnymi owocami. Zapach jest dość intensywny ale szybko wietrzeje. Kosmetyk posiada oznaczenie BDIH. Po za tym nie jest to krem organiczny ale z jakiś powodów sam nie wiem jakich przywędrował zemną do domu:)

SKŁAD:

Aqua, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Cocos Nucifera Oil, Cetyl Alcohol, Helianthus Annuus Seed Oil, Glyceryl Stearate Citrate, Glyceryl Stearate, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Morinda Citrifolia Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Ananas Sativus Fruit Extract, Carica Papaya Fruit Extract, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Squalane, Benzyl Alcohol, Xanthan Gum, Tocopheryl Acetate, Sodium Benzoate, Lactic Acid, Potassium Sorbate, Ascorbyl Palmitate, Citral, Geraniol, Linalool, Limonene.


Jak widać powyżej krem zawiera trzy oleje: kokosowy, pomarańczowy, słonecznikowy (z nasion słonecznika).
Jeśli chodzi o ekstrakty to jest ich sześć: z morwy indyjskiej - powszechnie noni, z aloesu barbadowskiego, z ananasa, z melona, z wanilii płaskolistnej, z sabalu - pozyskuje się z części palmy sabalowej.

Zabrzmiało nie co egzotyką. Niektóre z powyższych składników są bardzo egzotyczne. O niektórych nigdy nie słyszałam. Jednak niestety skład nie kończy się tylko na ekstraktach i olejach. Pomiędzy tymi składnikami znajdują się pozostałe. Są to m. in. na samym początku woda, gliceryna i Caprylic/Capric Triglyceride - jest tłustym emolientem. To mieszanka roślinnych kwasów tłuszczowych. Glyceryl Stearate Citrate - ester gliceryny z kwasami cytrynowym i stearynowym. Glyceryl Stearate - kolejny tłusty emolient To monoglicerydy kwasów stearynowego i oleinowego. Nie brakuje tez w składzie skwalanu, alkoholi m.in. Cetyl Alkohol, który znajduje się dość wysoko. Przy końcu odnajdziemy benzyl alkohol, oraz pozostałe składniki jak guma arabska, estrowa forma witaminy E,  Benzoesan sodu, Kwas mlekowy, Sól kwasu karboksylowego, ester kwasu palmitynowego i kwasu askorbinowego, no i na samym końcu substancje zapachowe.  

 Tak z grubsza prezentują się składniki. Nie wszystkie mi się podobają. Natomiast fajnie, że krem ma dość dużo ekstraktów no i oleje też się pojawiły. Mimo wszystko to nie jest skład, który mnie zachwyca. 

DZIAŁANIE:

Krem po zakupie stosowałam dość regularnie przez ponad miesiąc. Podczas tego okresu produkt nie wywołał u mnie reakcji alergicznych. Skóra dość dobrze zdawać by się mogło przyjmowała ten kosmetyk. Jednak po dłuższym regularnym stosowaniu kremu zaczęły pojawiać się delikatne problemu skórne w postaci wyprysków. Krem zaczął zapychać moją cerę. Niestety takie działanie zmusiło mnie do odstawienia kosmetyku. Fakt iż krem zaczął zapychać nie co mnie rozczarował. Przez kolejne miesiące po niemiłej niespodziance jaka mnie spotkała kosmetyk leżał zakopany głęboko w szafie. Nie miałam na niego pomysłu co tu z nim zrobić. Jednak aby go zużyć smaruje nim czasem dłonie. Przynajmniej zapach, który towarzyszy podczas stosowania miło pachnie :) Jednak nie sądzę aby i w tej formie kremu do rąk został ten kosmetyk zużyty. Ostatnią opcją będzie przekazanie go dalej. Być może mojej mamie lepiej posłuży niż mnie. Jeśli i ta opcja zawiedzie zostanie ostatecznie wyrzucony bądź wtarty w nogi :) 


CZY KUPIE TEN PRODUKT PONOWNIE?

Krem nie był drogi ale nieprzyjemna sytuacja z tym produktem nie co mnie zniechęciła do pozostałych kosmetyków tej marki. Tego kremu z pewnością nie kupie ponownie. Natomiast nie wiem co będzie z pozostałymi kosmetykami tej firmy. Być może kiedyś jeszcze zrobię drugie podejście.

13 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że nigdy tych kosmetyków nie widziałam w Rossmannie. Szkoda, że zaczął Ciebie zapychać ;/ Ja na pewno się na niego nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie miałam styczności z tymi kosmetykami ale widzę że chyba nic nie straciłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak jest taki tłusty ja również sobie daruje wolę lekkie kremy, narazie mam Alterre przeciwzmarszczkową i dobrze mi służy. Ciągle sie zastanawiam nad następcą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm może Sylveco !? Polska dobra, naturalna marka i cenowo przystępna i jakościowo dobra :)

      Usuń
  4. A jak teraz szukałam Noni Care w Rossmanie to nie było nic:( Chociaż czytając recenzję przestaję żałować;) A może do stópek zużyjesz?

    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie we wszystkich Rossmanach są ...Do stópek? hmm spróbuje!

      Usuń
  5. Nie lubię zapychaczy... Szkoda, że krem się u Ciebie nie sprawdził.
    Bardzo szczegółowa i rzetelna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam kilka kosmetyków z tej firmy, ale jeszcze ich nie używałam. Ciekawe jak sie u mnie sprawdzą. :)

    OdpowiedzUsuń

Jest mi niezmiernie miło za każdy komentarz! Dzięki nim blog może tętnic własnym oryginalnym życiem, które każda z was współtworzy budując EKO wspólnotę tego miejsca w sieci.
Wszystkie komentarze czytam z uśmiechem:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...