TONIK ODŚWIEŻAJĄCY - KORINE DE FARME

Długo trochę zwlekałam z recenzją toniku marki Corine de Farme ponieważ miałam na wykończeniu kilka innych produktów. Nie chciałam tego toniku opisywać po kilkakrotnym użyciu ponieważ recenzja nie byłaby wiarygodna. Na chwile obecną tonik zotał zużyty do końca. Tak więc mogę śmiało o tym kosmetyku naskrobać:) To nie jedyny produkt tej marki w moim posiadaniu bo w swoim asortymencie mam jeszcze trzy inne tej marki, ale wszystko w swoim czasie. Tak więc na pierwszy ogień idzie tonik, który razem z pozostałymi produktami tej firmy wygrałam na portalu TRENDY KOSMETYCZNE bardzo dziękuje za możliwość poznania tych kosmetyków! Corine De Farme to francuska marka kosmetyków. Nigdy produktów tej firmy nie widziałam w drogeriach stacjonarnych ani online, ale jakby się poszukało to z pewnością by się znalazło. Ja akurat miałam trochę szczęścia bo kosmetyki przywędrowały do mnie same oczywiście z małą pomocą w postaci uczestnictwa w konkursie.



Tonik umieszczono w 200ml przezroczystym opakowaniu z plastiku. Opakowanie wyposażone jest zamykany dozownik. Estetyka opakowania utrzymana jest w delikatnych barwach różu i zieleni. Aplikowanie jest bardzo wygodne i takie jak lubię. Wystarczy mieć tylko wacik i gotowe! Konsystencja płynna - w postaci bezbarwnej wody o bardzo delikatnym kwiatowym zapachu. Dla mnie jest przyjemny. Nie utrzymuje się na skórze. To dobrze gdy używam innych kosmetyków zapachy się nie mieszają :) Konsystencja produktu jest w formie bezbarwnej wody.

SKŁAD:

Podany jest na obrazku (powyżej) w opisie producenta na samym dole. Jak widać kosmetyk nie jest naturalny a raczej typowo drogeryjny. Skład nie jest długi, ale mimo to znajdziemy w nim tylko jeden  ekstrakt z róży i to praktycznie przy samym końcu! Odnajdziemy jeszcze bisabobol to naturalny dobroczynny składnik z rumianku, ale też przy końcu w składzie. Początek produktu to woda i gliceryna reszta to substancje, które toleruje do pewnego stopnia jak i takie, których się wystrzegam! Cóż zawiedziona jestem tym co prezentuje skład tego toniku. Niby skład naturalny według zapewnień producenta, ale to zdecydowanie nie to czego szukam!

DZIAŁANIE:

Kosmetyk podczas jego użytkowania nie wywołał wysypek, zaczerwienienia ani żadnych podrażnień skóry. Obawiałam się, że ten tonik być może wysuszy moją skórę twarzy, ale nic takiego nie zaobserwowałam. Tonik pozostawia przyjemne uczucie delikatnego odświeżenia. Mimo obaw dobrze służy mojej twarzy. Lekko ją odświeża i oczyszcza skórę z codziennych zanieczyszczeń.



CZY KUPIE TEN PRODUKT JESZCZE RAZ?

Kosmetyk faktycznie ma delikatne działanie, ale jako kosmetyk naturalny (tak się reklamuje - aż 99% naturalnych składników) powinien mieć nie co inny skład. Z tego powodu właśnie nie sięgnę po niego drugi raz mimo dobrych rezultatów. Kosmetykom niby naturalnym mówię goodbye! Ostateczna ocena mimo jednego minusa to trója. Ta ocena to takie ogólne moje wrażenie względem tego produktu. Co bardzo ważne dla mnie nie jest to produkt naturalny a to jeden z istotniejszych czynników jakimi się kieruje w wyborze m.in. kosmetyków.

14 komentarzy:

  1. Miałam go, ale i u mnie szału nie było, ot taki zwyklaczek, który niewiele robi, ale przynajmniej nie uczulał / wysuszał...

    OdpowiedzUsuń
  2. teraz ostatnio jest moda na te naturalne kosmetyki, producenci to podchwycili i teraz próbują zrobić nas w bambuko, ale nie z nami te numery! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Ja to już się nacięłam nie raz - zwłaszcza podczas moich początków...teraz to się już zdarza znacznie rzadziej. Niestety trzeba być czujnym!

      Usuń
  3. Najgorsze jest gdy nie można sprawdzić składu. Producent zapewnia, że kosmetyk naturalny, że jest certyfikat ecocert, a na stronie brak składu i jak przychodzi co do czego to okazuje się, że kosmetykowi daleko do ideału a certyfikat ma jeden składnik...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się! Dlatego kupowanie bez możliwości poznania inci jest nie co kłopotliwe i ryzykowne - ten akurat wygrałam. Trzeba mieć głowę na karku :)

      Usuń
  4. eh to faktycznie sromotny zawód i dla mnie... taki brzydki tam peg:(

    pozdrawiam
    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. To smutne, że producenci często okłamują klientów i mamią ich na każdym kroku. Na szczęście ostatnio odkryłam olejek arganowy, który doskonale wpływa na stan skóry i włosów. Polecam, koniecznie wypróbujcie! O jego zaletach i sposobach stosowania możecie przeczytać na http://zlapbalans.pl/2013/12/19/moda-na-orient-olejek-arganowy-z-maroka/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak smutne, smutne dlatego trzeba samemu uważać i mieć oczy szeroko otwarte! Proszę następnym razem o powstrzymanie się od zamieszczania w komentarzach autoreklamy. Takie komentarze będą usuwane. Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Ja nie mam nic przeciwko takim mniej naturalnym kosmetyków też takich używam od czasu do czasu - najgorsze jest to okłamywanie, chwyt marketingowy.... to odstrasza bardziej niż skład.... P.s Akurat byłam na warsztatach kosmetycznych w tej firmie i jak zapytali co nie lubią w kosmetykach ja zaczęłam mowę na ten właśnie temat. Że nie powinno się oszukiwać klientów i nabierać na nie wiadomo co.... lepiej być szczerym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej staram się unikać typowo drogeryjnych produktów choć czasem zdarzy mi się jeszcze coś użyć, ale to raczej ze względu iż jeszcze zostało mi parę kosmetyków z wcześniejszych czasów kiedy jeszcze nie przerzuciłam się na naturalną pielęgnację. Fakt! Producenci nie powinni oszukiwać bo kłamstwo ma krótkie nogi :)

      Usuń

Jest mi niezmiernie miło za każdy komentarz! Dzięki nim blog może tętnic własnym oryginalnym życiem, które każda z was współtworzy budując EKO wspólnotę tego miejsca w sieci.
Wszystkie komentarze czytam z uśmiechem:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...