Z recenzją pomadki dość długo zwlekałam choć powstała już jakiś tydzień temu ale nie publikowałam jej wcześniej dlatego, że przez okres ostatniego tygodnia jeszcze wiele postanowiłam dopisać. Będąc uczestniczką MALINOWEGO KLUBU miałam przyjemność przetestować dwa produkty. Jednym z nich jest ta oto pomadka marki SYLVECO. O firmie przeczytacie na stronie marki TUTAJ bądź w poprzednim poście TUTAJ.
Dodam iż kosmetyki tej marki zdobyły wiele wyróżnień i nagród w kategoriach naturalnych kosmetyków.
Nie trzeba szukać daleko by odkryć naprawdę dobre, naturalne i rodzime marki jaką jest firma SYLVECO.
Na kartonowym opakowaniu producent pisze:
Kosmetyk o pojemności 4,6g umieszczona jest w wygodnym i funkcjonalnym sztyfcie wykonanym z plastiku wraz z nakrętką. Ponadto pomadka znajduje się w kartonowym opakowaniu, które dodatkowo chroni kosmetyk. Konsystencja pomadki jest dość zbita ale nie twarda jak kamień w kolorze ciepłego ecru. Aplikowanie kosmetyku nie wymaga użycia pędzelków, palców i tym podobnych pomocników ponieważ dzięki sztyfcie robimy to bezpośrednio na usta po wysunięciu odpowiedniej ilości - OCZYWIŚCIE :) Zapach mnie nie drażni ponieważ prawie go nie wyczuwam a to dlatego iż pomadka jest HIPOALERGICZNA.
SKŁAD:
Jest naprawdę świetny jak reszta składów tej firmy. Same oleje i naturalne składniki oraz oczywiście obowiązkowa betulina pozyskiwana z kory brzozy o której przeczytacie co nie co poniżej:
Więcej informacji na temat brzozy oraz jej właściwości i pozyskiwanych z niej składników m.in. betuliny przeczytacie w poście TUTAJ.
DZIAŁANIE:
Pomadka na ustach pozostawia bezbarwną lekko błyszczącą powłokę, która dobrze odżywia i nawilża moje usta. Dość często musiałam nakładać pomadkę bo albo ją zjadałam albo dość szybko moje usta wchłaniały nałożoną warstwę. Dlatego ilość w sztyfcie w szybkim tempie się pomniejsza...szkoda że nie jest magiczna i nie regeneruje się od nowa :D Niestety mrozy się już jak na razie skończyły a mocnego słońca jeszcze nie ma więc nie wiem jak sobie ta pomadka radzi w bardziej ekstremalnych warunkach - producent pisze, że dobrze. Przy temperaturach ok. 0C jak najbardziej się sprawdza. Musze przyznać, że od kiedy używam tej pomadki faktycznie nie spotkała mnie nie miła niespodzianka w postaci popękanych i spierzchniętych ust. Co lepsze naprawdę odczuwam iż moje usta są odżywione naturalnymi i wartościowymi smakowitościami. Dowodem może być powyższy skład tego kosmetyku. Na pewno wypróbuje tą pomadkę przy najbliższej opryszczce choć nie spieszno mi do niej...
CZY KUPIĘ TEN PRODUKT JESZCZE RAZ?
Pomadka sprawdziła się u mnie w 100%. Ma rewelacyjny skład i dobrze odżywia oraz nawilża usta. Używam jej rano, w ciągu dnia i na noc! Naprawdę dla mnie jest to produkt jak najbardziej pożądany w mojej kosmetyczce a także dołącza do produktów numer JEDEN. Na pewno kupie ale być może wypróbuje jeszcze cynamonową pomadkę tej firmy. Z czystym sumieniem polecam! To produkt w pełni naturalny i nie drogi.
jak skończę moje pomadki, to ją kupię. To już kolejna pozytywna jej recenzja, a jaki skład!!
OdpowiedzUsuńJa tym razem skusze się chyba na tą z rokitnikiem bo jeszcze nie stosowałam.
UsuńSame pozytywne opinie słyszałam o tej pomadce!
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też, jak o większości kosmetyków tej firmy :)
UsuńMam wersję cynamonową, ale nie odpowiada mi zapach, więc kolejny raz skuszę się właśnie na tą brzozową!
OdpowiedzUsuńa ja spróbuje mimo iż nie odpowiada mi zapach cynamonu:)
Usuńbrak minusów, więc trzeba wypróbować jak zmniejszę obecną ilość moich mazidełek do ust :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńSkład faktycznie ładniusi :) taki sztyfciak zawsze się przyda w torebce. Pomyślę o niej :)
OdpowiedzUsuńja hmm rzadko kiedy używam pomadek ;P
OdpowiedzUsuńBardzo jest pomocna kiedy usta są suche, spierzchnięcie. Warto mieć choć jedną w zapasie:)
UsuńNie używałam żadnego kosmetyku tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa jestem jak na razie bardzo zadowolona z produktów tej firmy.
Usuńdziękuje:)
OdpowiedzUsuńMialam rokitnikowa i bylam zachwycona, teraz bede testowac ta:)
OdpowiedzUsuń