Święta, święta i po świętach... ja przedłużam sobie świąteczną aurę pijąc herbatkę, którą zafundowałam sobie na zimowe, świąteczne wieczory. Jednak w tym roku zima puki co nas bardzo rozpieszcza i nie daje się we znaki!
Herbata rooibos ma bardzo wiele cennych właściwości dla naszego organizmu za co ją bardzo cenie. O właściwościach tej herbaty możecie przeczytać TUTAJ.
Pięknie pachnie dzięki aromatom jednak nie znalazłam informacji na opakowaniu odnośnie ewentualnych certyfikatów. Produkt ten pochodzi z Niemiec. Na opakowaniu herbaty widnieje tylko adres, skład i nazwa herbaty:
Smak jest specyficzny dla herbat rooibos. Słodki bez goryczy. Jedyne czego nie lubię w tego typu mieszankach to zaparzanie ...
Herbata nie jest pakowana w woreczki więc po zaparzeniu trudno mi oddzielić susz od herbaty tak aby nie rozlać naparu ani nie pozostawić resztek suszu. Musze koniecznie zainwestować w małe, sprytne i poręcznie urządzenie do zaparzania herbacianych specyfików.
Opakowanie tej mieszanki z pewnością nie pozwoli mi szybko zapomnieć o minionych świętach. Prędzej nastąpi to poprzez opróżnienie tego 100g opakowania.
Zachęcam was do picia herbat rooibos gdyż może to zaowocować wam w przyszłości lepszym zdrowiem.
Ja w to wierze dlatego pije a w dodatku dobrze smakuje :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jest mi niezmiernie miło za każdy komentarz! Dzięki nim blog może tętnic własnym oryginalnym życiem, które każda z was współtworzy budując EKO wspólnotę tego miejsca w sieci.
Wszystkie komentarze czytam z uśmiechem:)