Kosmetyk ten trafił do mnie przypadkiem a dokładnie pisząc otrzymałam go w prezencie. Miało być naturalnie ale nie do końca tak wyszło. Jeśli ktoś się nie zagłębia w sprawy kosmetyki naturalnej to po prostu nie wie wielu rzeczy i często nacina się na oszustwa i przekręty producentów. Tak tez stało się w tym przypadku. Jednak nim przejdę do recenzji tego kosmetyku przybliżę wam nie co samą markę, która w Polsce nie jest rozpowszechniona. Tyle co udało mi se znaleźć w internecie:
Body America to Amerykański producent kosmetyków złożonych w 72% z organicznych
składników. Firma ma w swojej ofercie masła, mgiełki, pianki i peelingi
do ciała, masełka do ust. Produkty te nie zawierają parabenów, BHT oraz
konserwantów z grupy formaldehydów.
Kosmetyki są dostępne m.in. w USA, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Japonii, Meksyku.
Kosmetyki są dostępne m.in. w USA, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Japonii, Meksyku.
Luksusowa pianka do kąpieli delikatnie oczyszcza twoje ciało z brudu pozostawiając je czyste i miękkie. Wyciąg z truskawek i wanilia pomaga utrzymać skórę w zdrowiu zapobiegając jej wysuszeniu i podrażnieniu. Wzbogacony certyfikowanym sokiem z aloesu pozostawia niewidzialną nawilżającą powłokę na skórze. Produkt nie testowany na zwierzętach oraz posiadający testy dermatologiczne.
Wszystko pięknie wygląda :) ale tylko na etykiecie ...... co ciekawe kosmetyk jest ważny po otwarciu aż 36 miesięcy!? To jakieś nieporozumienie .....
Kosmetyk zapakowany jest w niby kartonik papierowy (pierwsze zdjęcie od góry) natomiast sam płyn umieszczony został w 235ml przezroczystym, plastikowym opakowaniu z dozującą pompką pianotwórczą zamykaną na przezroczystą zatyczkę. Rozwiązanie ciekawe i higieniczne. Jak dla mnie aplikacja dzięki takiemu rozwiązaniu jest szybka i bezproblemowa. Konsystencja kosmetyku jest płynna jednak po wydobyciu produktu na zewnątrz poprzez papkę uzyskujemy piankę myjącą. Zapach jest słodkawo - owocowy a dokładnie waniliowo - truskawkowy. Wanilia za, którą nie przepadam tutaj mi nie przeszkadza ponieważ przeważa nuta owocowa.
No właśnie.......teraz sedno problemu ..... ehhh sami widzicie co jest w składzie m.in. SLS- y, wielka ilość sztuczności i związków drażniących skórę. M.in. Disodium EDTA, który jest szkodliwy. Pojawia się nazwa fragrance pod, którą nie wiadomo co się kryje do końca. Produkt ponadto jest perfumowany aż szkoda misać dalej. Co z tego iż umieszczono kilka ekstraktów jak cała reszta jest do bani...
DZIAŁANIE:
Kosmetyk nie należny do naturalnych. Naszpikowany jest chemią i może nawet podrażnić skórę wywołując zaczerwienienie lub wysypki. U mnie na szczęście nic takiego nie zauważyłam ale może dlatego iż użyłam go tylko kilka razy. Kosmetyk jest już u mnie kilka dobrych miesięcy ale po prostu go nie używam. Na szczęście ja go nie kupiłam dlatego nie jest mi go aż tak szkoda. Jednak zamiast tego kosmetyku mogłam mieć inny ale nie było to już zależne odemnie. W końcu to był podarunek. Po umyciu się tym piankowym potworem skóra nie co się wysusza co nie jest pozytywem. Tyle co dobrego o tym czymś mogę napisać to to iż jest to kosmetyk wyposażony w gadżet pianotwórczy i ciekawy zapach, który i tak nie jest naturalny. W zasadzie to dla mnie ten kosmetyk nie ma żadnych pozytywów oprócz wygodnej aplikacji i opakowania.
CZY KUPIE TEK PRODUKT JESZCZE RAZ?
Nie!!! Wszystkim, którym zależy na naturalnej pielęgnacji odradzam zakup tego bubla! Mimo zapewnień producenta i naszpikowaniem etykiety różnymi oznaczeniami nie spełnia swoich nawet podstawowych wymogów dotyczących naturalnego kosmetyku a potwierdzeniem tego jest okropny skład!
nie widziałam ale z takim opakowaniem bym go nie kupiła :D
OdpowiedzUsuńto kosmetyk z USA u nas raczej nie dostępny ale nie ma co żałować :)
Usuńszkoda, że się produkt nie spisał eh:/
OdpowiedzUsuńczasem tak bywa :|
Usuńbardzo dużo jest teraz takich kosmetyków, niby eko, niby naturalne, a co do czego to wychodzi jak z Twoją pianką :(
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba być świadomym co się kupuje i trochę siedzieć w temacie. Ci co nie mają pojęcia to kupują takie właśnie produkty.
UsuńPierwsze słyszę o takiej firmie... i chyba dobrze skoro kosmetyk jest taki "zakłamany" :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że do polski nie przywędruje:)
Usuńa wyglądała zachęcająco :(
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie :)
Wyglądała :) Dziękuje za zaproszenie.
UsuńNo proszę, kolejna marka która kusi i zniechęca. Sama też znam taki przypadek, nawet wycofałam się z recenzji, za oferowane kłamstwa...
OdpowiedzUsuńNiestety na rynku są i tacy producenci którzy wykorzystują oznaczenia bądź piszą nie do końca prawdę ... Niby napisane jest wolne od parabenu czy BHT, nie testowane na zwierzętach itp. ale w składzie roi się od składników równie nie pożądanych jak powyższe...
UsuńKolejną kwestią jest 72% organic!!! - jakoś tego nie widać....
UsuńJa też nie lubię takiego oszukiwania :(
OdpowiedzUsuńchyba nikt nie lubi :)
Usuńedta i sls, nie ma lepiej, brrr, wielka szkoda :D a opakowanie takie eyecandy
OdpowiedzUsuń