Wiele blogerek ostatnimi czasy rozpisuje się dużo na temat nowych kosmetyków marki LOVE ME GREEN więc naturalnie i ja też chciałam wypróbować ich produkty. Zostałam obdarowana sześcioma próbkami, które być może potwierdzą czy warto się zagłębiać w dalsze poznawanie tych kosmetyków.
Otrzymałam:
- krem na dzień z olejem z granatu oraz krem na noc z mleczkiem pszczelim.
- peeling do twarzy z olejem pomarańczowym i zmielonymi ziarnami arganu a także krem do rąk z masłem shea.
- balsam do ciała o zapachu karite z wyciągiem z aloesu i oleju migdałowego oraz balsam do ciała zielona herbata i kawa.
Sprawą oczywistą jest iż nie jestem wstanie wystawić jednoznacznej opinii o produktach LOVE ME GREEN na podstawie próbek ale przynajmniej dowiem się czy kosmetyki te zainteresują mnie na tyle aby spróbować pełnowymiarowych produktów.
Moje zdanie:
Próbki kosmetyków mają ciekawe i nowoczesne etykiety utrzymane w takiej samej oprawie graficznej jak pełnowartościowe produkty. 4 i 8 ml opakowania starczyły mi na dwa do trzech zastosowań. Co mogę jedynie napisać to fajna konsystencja produktów, które szybko się wchłaniają. Ładne zapachy ale składy nie co długawe. Osobiście wole prostsze i krótsze. Działania nie jestem w stanie opisać ze względu na krótki okres stosowania. Żadna z próbek nie wywołała żadnych niepożądanych objawów dlatego myślę że nie są to złe produkty. Jednak jeśli zdecyduje się na zakup któregoś z nich to zastanowię się porządnie dlatego iż ceny są spore. Również INCI produktów jest dla mnie istotny zwłaszcza iż kosmetyki reklamowane są jako organiczne. Ostatnimi czasy pojawiło się w blogosferze małe zamieszanie w sprawie wykorzystywania przez markę oznaczenia EKOCERT nie względem samych produktów ale ich miejsca wytwarzania. Więcej o sprawie dowiedzie się TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
Wiele z blogerek miało możliwość użytkowania pełnowartościowych produktów tej marki i jestem ciekawa jak te kosmetyki się u was sprawdziły. Warto w nie inwestować ?!
Z okazji zbliżającego się otwarcia sklepu internetowego z kosmetykami naturalnymi i ekologicznymi przygotowaliśmy na naszym blogu konkurs z atrakcyjnymi nagrodami. Serdecznie zapraszamy do zabawy! :)
OdpowiedzUsuńwww.bioema.blogspot.com
Po owym właśnie zamieszaniu nie mam zaufania do Love Me Green;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Ja używałam szamponu. Włosy mi zaczęły garściami wychodzić. Nie do opanowania. Przykro mi, ale nie wierzę, ze to aloes mnie uczulił. Bo używałam inne z aloesem.
OdpowiedzUsuńKurcze dobrze, że nie miałam próbek szamponów!
Usuńo kurcze to ja też się cieszę :P chyba jestem jedną z nielicznych osób której kosmetyki przypadły do gustu. Niestety ceny powalają i z tego właśnie powodu ich nie zakupię. No może na krem do twarzy się skuszę
Usuńkażda niespodzianka jest mile widziana ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
Usuń